Dnia 30 czerwca 2023 roku odszedł od nas w wieku 76 lat
dr Aleksander Jankowski
wieloletni pracownik Zakładu Syntezy i Struktury Związków Organicznych Wydziału Chemii
Prezes SIGMA ALDRICH (1994-2012),
związany z Wydziałem Chemii.
Przegrał walkę z chorobą, z którą zmagał się przez ostatnich kilka lat.
Pogrzeb odbędzie się w czwartek 6 lipca o godzinie 11:30 na cmentarzu na Górczynie.
Wolą Ola było, abyśmy na pogrzebie nie mieli czarnych strojów.
Przyjaciele z Zakładu Syntezy i Struktury Związków Organicznych
Wydział Chemii UAM
Dr ALEKSANDER JANKOWSKI
Wspomnienie
Dnia 30 czerwca 2023 roku odszedł on nas dr ALEKSANDER JANKOWSKI. Przegrał walkę z chorobą, z którą zmagał się przez ostatnie kilka lat.
Aleksander „Olo” Jankowski urodził się w Gnieźnie 16 lutego 1947 roku. Ukończył więc w roku bieżącym 76 lat. Przypominam sobie rozmowę z Nim sprzed kilku miesięcy, że chciałby dożyć równych 77 lat, bo to szczęśliwa liczba – dwie siódemki. Niestety, nie było mu dane …
W Gnieźnie ukończył szkołę podstawowa (1961 rok), a następnie rozpoczął naukę w I LO im. Bolesława Chrobrego. Po zdaniu matury (1965) podjął studia na kierunku chemii, na Wydziale Mat-Fiz-Chem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Studia ukończył w czerwcu roku 1970, po przygotowaniu pracy „Synteza 9,9’-cykloheksylo-bis-adeniny” wykonanej w grupie Prof. Krzysztofa Golankiewicza. Warto zapamiętać temat, bo synteza organiczna stała się de facto pasją Ola Jankowskiego przez następne wiele lat.
Był jednym, z tych których nazwałbym dzisiaj pionierami poznańskiej szkoły chemii kwasów nukleinowych. Tematyka ta stała się podstawowym nurtem badawczym poznańskiej chemii w latach 70-tych.
Po ukończeniu studiów, rozpoczął trzyletnie studia doktoranckie w Instytucie Chemii, na Wydziale Mat-Fiz-Chem (nota bene Wydział Chemii jako samodzielna jednostka wyłonił się dopiero w roku 1981).
Poznaliśmy się ponad 50 lat temu, jeszcze na studiach, ale naprawdę zaprzyjaźniliśmy się, gdy pracowaliśmy nad doktoratami u tego samego promotora. Ja trochę później, Olo trochę wcześniej…
Temat pracy doktorskiej Ola Jankowskiego to synteza trirybonukleotydu o założonej strukturze z „tzw. rzadką zasadą”. Promotorem był Profesor Krzysztof Golankiewicz. Doktorat trwał trochę dłużej niż trzyletnie studium doktoranckie i został obroniony w 1975 roku. To opóźnienie było oczywiste , ale tamto pokolenie doktorantów było rzeczywiście pionierami odkrywającymi zupełnie nowe, nieznane dla nas obszary wiedzy. Dołączyłem to tego grona nieco później, ale nigdy nie zapomnę tego ogromnego entuzjazmu jaki wówczas nas cechował. Chociaż brakowało praktycznie wszystkiego. Jeśli dzisiaj wspominam, że musieliśmy syntetyzować podstawowe substraty (np.uracyl, tyminę, itp.), to z jednej strony jest to wspomnienie sentymentalne, ale także i duma, że potrafiliśmy. Daliśmy radę, jak się to dzisiaj mówi.
Było trudno, ale każdy z nas zdobywał doświadczenie w syntezie organicznej i to takiej nietrywialnej. Olo był w tym znakomity. Zresztą to była jego pasja: ustawić reaktor, niekiedy wielolitrowy i przez całą noc pilnować wkraplania substratu, aby temperatura nie podskoczyła, a do tego dbać o mieszanie, chłodzenie i dziesiątki innych drobiazgów, o obojętnej atmosferze argonu nie wspominając. Tak więc mając substancje wyjściowe, każdy wiedział jak cenne one są, bo przecież włożył w to ogrom pracy. Wtedy istniał swoisty szacunek dla syntetyków.
Pamiętam, zapewne gdzieś około roku 1974, Olo raportujący swoją pracę doktorską na seminarium u promotora wspominał z dumą, że ma 7,5 mg czystej „trójki”, ale jeszcze zablokowanej… Wiele lat później pojawiło się pojęcie biżuterii chemicznej, chemicznych precjozów, o tym czego jest mało, a jest bardzo cenne… Myśmy mieli to już za sobą; te 7,5 mg zablokowanego trirybonukleotydu to były cztery lata pracy w laboratorium, to była ta „biżuteria chemiczna”.
Olo w okresie późniejszym wykonał wiele syntez na zlecenie m.in. fizyków, ale i badaczy z innych ośrodków. Z Olem mamy kilka publikacji i wystąpień konferencyjnych.
Miał szczęście wyjechać na staż naukowy do USA, zresztą potem gdy stało się to łatwiejsze i bardziej naturalne bywał w USA, głównie w University of Michigan, Ann Arbor, dość często.
A potem w latach 1990-tych związał się z firmą SIGMA Aldrich, gdzie był Prezesem polskiego oddziału przez prawie 20 lat. Nasze kontakty osobiste trwały, chociaż zawodowe uległy nieco rozluźnieniu. Olo bywał na konferencjach naukowych, prawie zawsze je wspierał (czyli jako firma sponsorował). Ktoś w rozmowie ze mną po wiadomości o śmierci Ola wspominał, że młode, nowe pokolenie może i nie znało Ola osobiście, ale na pewno zawdzięcza mu sporo.
Kto dzisiaj pamięta rozgrywane w latach 1970- 1980 dość regularnie mecze Asystenci- Studenci w piłkę nożną; Olo był ważnym graczem: był bramkarzem i to niezłym. Ale to było dawno, i to się już nie powtórzy, bo NIC DWA RAZY SIĘ NIE ZDARZA…
Wisława Szymborska napisała także:
UMARŁYCH WIECZNOŚĆ DOTĄD TRWA,
DOKĄD PAMIĘCIĄ IM SIĘ PŁACI
CHWIEJNA WALUTA, NIE MA DNIA
BY KTOŚ WIECZNOŚCI SWEJ NIE TRACIŁ…
My pamiętamy Ola, takim jakim był.
Olo, zostawiłeś tutaj swój ślad, trwały ślad
Spoczywaj w pokoju… przyjacielu.
Henryk Koroniak
Lipiec 2023